Oceania (Fiji + NZ, 1/7)

2014.03.17 (poniedziałek)

No to zaczynamy kolejną wyprawę. Tym razem celem jest Nowa Zelandia. Dodatkowo na osłodę po ponad 30h locie postanowiłem kilka dni wypocząć na Fiji.

Plan na całość jest następujący:
- loty Warszawa-Praga-Seul-Nadi (na pokładzie super wygodnego Korean Air);
- tydzień relaksu na Fiji (odrobina zwiedzania, nurkowanie i jakieś kokosowe masaże ;) );
- loty Fiji - Christchurch (via Auckland);
- 18 dni w NZ po połowie mniej więcej na południu i północy;
- powrót Auckland-Seul-Praga-Warszawa (noc w Seulu dzięki uprzejmości Korean Air spędzę w 5*Hyatt).

Z ciekawszych atrakcji zapowiada się nurkowanie z rekinami na Fiji, rejs z możliwością podziwiania wielorybów, trekking po lodowcu ( z lotem helikopterem), lot pomiędzy nowozelandzkimi fiordami, dzień z hobbitami, sandboardig no i oczywiście wypasanie owiec ;)

Bilety lotnicze kupowane tym razem na orbitz.com oraz airnewzealad.com, hotele rezerwowane na booking.com oraz orbitz.com.

Samochody pożyczałem poprzez http://www.economycarrentals.com/ - pośrednik dla wielu sieciówek. Raz miałem samochód z JUCY Rentals innym razem z Europcar.

Wartą rozważenia opcją podróżowania po Nowej Zelandii jest flexipass u przewoźnika autobusowego https://www.intercity.co.nz. Polega to na tym, że wykupuje się pulę godzin i potem w ramach tej puli  organizuje się przejazdy. Jest to największy przewoźnik i dociera chyba w każdy z możliwych zakątków. Dodatkowo tymi "godzinami" można płacić za wycieczki bądź podróże promem.


Ciekawą opcją na NZ jest strona bookme.co.nz czyli coś w stylu grupona, gdzie przy sporej oszczędności można zarezerwować część atrakcji.

Przewodniki zarówno po Fiji jak i po Nowej Zelandii tym razem sponsorował Lonely Planet. Dużo informacji zaczerpnąłem też z relacji osób, które opisały swoje wycieczki na forum http://lotnictwo.net.pl

Ubezpieczenie tradycyjnie w pełnej wersji z worldnomads.com

Z finansowych spraw - postanowiłem przetestować karty do konta walutowego w Aliorbanku. Będę o jedno przewalutowanie do przodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz